Komentarze

Komentarze do sesji.

Ponieważ wszyscy gracze wyrazili chęć kontynuowania rozgrywki, bez zbędnych ceregieli ruszamy dalej. Kilka komentarzy.

1. Przepraszam za dramatyczne zakończenie na Strefie, ale po prostu nie miałem ochoty tam już prowadzić, a pomysł przeniesienia sesji gdzie indziej pojawił się dopiero później.

2. Okazja wydaje się dobra, aby renegocjować, powtórzyć lub zmodyfikować jakieś nasze wcześniejsze ustalenia względem sesji, jeżeli ktoś ma jakieś uwagi w tym względzie.

3. Posty poprzenosiłem żywcem i nie wszędzie tam, gdzie zapomnieliście to zrobić chciało mi się dodawać imię postaci - cóż, ostatecznie to Wasz błąd i przeoczenie.
Naturalnie jeżeli ktoś chce, mogę dać uprawnienia moderatorskie i sobie poedytujecie.

4. Ostatni post Genserica pozwoliłem sobie lekko zedytować - von Marburg zabił nie ojca rodziny, ale dziadka, a z pomocą Gotfrydowi przyszedł nie człowiek w kapturze, ale w kapeluszu łowcy czarownic - o tyle istotne, że wygląd dość charakterystyczny.

5. Jeżeli jest coś jeszcze odnośnie sesji - walcie tutaj. Jeżeli są jakieś uwagi nie dotyczące sesji, a na przykład funkcjonowania forum czy designu, czy czegoś jeszcze innego - piszcie w nonofftopie.

Dobra, no to czas pomyśleć nad odpisem. Czy trzeba przyjąć, że Freiherr nie powie Kurtowi więcej, niż dowiedział się podczas spoktania z Shörnerem? Czy może wieprz dysponuje czymś więcej? Opisać scenę rozmowy czy zostawić MG przestrzeń do odpowiedzi?

Udzieli Kurtowi jakiejś informacji, która naprowadzi go rzeczywiście na ślad Remo, jak np. to, że kupiec na pewno jest poza miastem i był widziany w towarzystwie kogoś tam - niech Fuchs powiąże to z jakimiś swoimi źródłami, jak brakującą część układanki, dzięki czemu trafi na ślad Remo (może nawet dotrze do szczątków von Marburga? Możemy założyć, że spalili go w jakimś w miarę charakterystycznym miejscu, w pobliżu jakichś zarośniętych lasem ruin, albo co; to mogłaby być niezła scena!). Z tym, że Freiherr będzie starał się wybadać jak najwięcej na temat motywów Fuchsa i szpieg wyczuje, że wbrew pozorom wcale nie życzy mu aż tak źle; aha, napomknie też prawie uczciwie o ich rozmowie i o tym, że Schorner podejrzanie interesował się południową rebelią, co on, Freiherr uważa oczywiście za podejrzane i niebezpieczne i co złego, to nie on. Szczegóły do wypełnienia tych ram według Twojej inwencji - czyli oczywiście opis rozmowy Twój, Freiherr już został przedstawiony i według powyższych wytycznych możesz go śmiało pokierować. To, co istotne, to że z jakiegoś względu Fuchs musi z nim współpracować.

Tyle w defaulcie, czy coś jeszcze - zależy od konkretnych deklaracji/negocjacji/potrzeb.

Czy znajdzie Remo, czy nie, zostawiam wam do uzgodnienia, bo bardzo dużo zależy od tego, co właściwie postanowi Remo. Na pewno na tym etapie nie natkniecie się jeszcze na bandę, która zrobiła zamieszanie w Wissenburgu - w szybkim tempie ulatniają się w bliżej nieokreślonym kierunku, zresztą z kilkoma dziesiątkami dragonów, straży dróg i miejskiej milicji na karku.

Rany julek! Jak teraz sobie to wszystko przemyślałem, to niezły zwrot fabularny się wykluł. Prawie gra strategiczna. A zaczęło się od niewinnej wizyty w świątyni. Ważne jest teraz to co zrobi Remo. Deklaracja Nadrila jest niezbędna. Come on, mate!

Ja widzę działania swojej postaci tak:

Kurt dość łatwo skojarzy bandę banitów, która narobiła bigosu w Wissenburgu, z grupą od Rudej. Może też z tego miejsca założyć, zwłaszcza dodając do tego szaleńczy atak Rema, że kupiec do nich przystąpił. Jeśli w przyszłości nie otrzyma od Rema żadnej wieści, że ów nadal jest po właściwej stronie, przyjmie, że kupiec oszalał i/lub zdradził. No i potężnie się wkurwi. Taka zdrada spowodowałaby, że wszelkie subtelniejsze metody podejścia Rudej byłyby bezskuteczne. I że teraz trzeba wytoczyć od razu najcięższe działa.

Fuchs wymusi na miejscowym rezydencie wywiadu pomoc w postaci przydzielenia mu ludzi (lub chociaż jednego człowieka - trapera). Przy tym wsparciu będzie dymał na wykopaliska (w tzw. międzyczasie badając zdobyte zahaczki odnośnie bandy) by ewakuować starego prof. Corleone i zdobyć te parędziesiąt szabel. Następnie, korzystając z tropów od Freiherra (lub ewentualnie od Rema - jeśli ten się jednak odezwie), rozpocznie polowanie. Grupa pościgowa, siedząca na karku bandzie Kuzynka, również będzie mile widziana do pomocy. Pewnie będzie trudno ich do tego wykorzystać, mogą się bać np. igrać z bandami tuż na granicy z Sudenlandem, ale Kurt na pewno się spyta o taką możliwość w Delegaturze. Oczywiście, cały czas formalnym dowódcą całego wojska będzie Gotfryd, ale akurat jemu chyba jeszcze bardziej zależy na dobraniu się Rudej do tyłka, niż komukolwiek innemu.

W tej sytuacji, sprawa tych dwóch pozostałych kupców do sprawdzenia, schodzi na dalszy plan. Bardzo dalszy. Fuchs zajmie się tym osobiście, ale raczej nie w tej chwili. Być może w drodze powrotnej i raczej mimochodem. Teraz będzie trzeba skupić się na ważniejszych rzeczach.

Nadril, Genseric, jak byście to widzieli?

To czekamy na Nadrila i Genserica.

O wymuszenia na miejscowym rezydencie Bibliotek jakiejś większej ekipy ludzi, to możesz zapomnieć, ale jakiegoś zwiadowcę może naraić. Jeżeli Mical chce cały czas grać, to byłaby jego postać, ale jeżeli deklaracja chęci nie będzie podparta porządną postacią, to będzie Twoja postać (możesz go potraktować jako zwykłego enpeca, albo wprowadzić jako pełnoprawną postać, zakładam, że będzie łaził z Wami już do końca; jaki by on nie był ).

Ano, czekamy, czekamy...

Zwiadowca wystarczy. Fajnie byłoby, gdyby jednak to był gracz.

Gotfryd sobie przez chwilkę popłacze, co tylko doda mu motywacji do działania. Następnie przystanie na plan Kurta i razem ruszą na wykopaliska.

No to ok, na dniach postaram się wysmażyć jakiegoś fajnego posta.

Nadril - w następnym poście chciałbym, żebyś pociągnął już akcję dalej, zatem ewentualne deklaracje tutaj i kończymy dialog.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się jakichś konkretnych rzeczy - zadaj pytania tutaj, postaram się napisać odpowiedzi, jezeli będą to istotne rzeczy związane z fabułą, albo dam Ci wolną rękę w kwestii koloru.

Przepraszam, licencjat wysysa ze mnie wszystkie soki. Ciężko mi się skupić na czymkolwiek innym, a w przerwach potrzebuję wszystkiego, tylko nie kolejnego pisania. Posta postaram się napisać jak najszybciej, ale nie jest to łatwe.

A ja niestety czekam ze swoim postem na Teelyra, tak żeby wyznaczył mi nim jakieś granice działania.

P.S.
Powodzenia.

Nic na siłę, jak się nie da, to się nie da. Czekamy.

Genseric - może w tej sytuacji zamiast czekać, po prostu sam wykreuj jakąś fajną scenę?

Dobra, taka króciutka scenka, a resztę napiszę po poście Teelyra.

Panowie?

Czekam na Teelyra, żeby chronologia postów się zgadzała.

Teelyr pisał, że ma zamieszanie na uczelni, licencjat, te rzeczy. Nadril nic nie pisał, ale też pewnie zajęty mocno.

Pytanie jest takie: czy naprawdę chce się nam wszystkim kontynuować i czekamy cierpliwie, czy to po prostu delikatne objawy znudzenia?

I dobra rada: jeżeli naprawdę chcemy grać, a czasu mało na epickie posty, proszę wygospodarować 15 minut na napisanie czegoś krótszego, co pozwoli działać innym. Kwadrans zawsze da się w ciągu doby ukraść, bez względu na to, ile innych zajęć byłoby w kolejce.

Jutro mam dwa egzaminy. Potem zostaje już tylko jedno zaliczenie, a pracę rzucam w pizdu od przyszłego tygodnia. Obiecuję się zdyscyplinować i odpisać najpóźniej jutro. A potem będzie już z górki. Grać chcę dalej.

Piszę, żeby była jasność: wchodzę na to forum praktycznie codziennie, sprawdzając czy coś nowego się nie pojawiło. Chcę grać Czekam cierpliwie, żeby zobaczyć jak potoczą się losy naszej kompanii.

Ja myślę, że póki Teelyr ma urwanie głowy i nie jest w stanie pisać, po prostu usuniemy jego postać w cień i póki co główne role będą należeć do Gotfryda i Remo.

Ja napiszę coś pewnie najwcześniej w weekend, więc jeżeli ktoś ma jakieś pomysły/deklaracje wcześniej, śmiało.

Ponieważ Nadril zwalił na mnie popchnięcie akcji dalej, niestety jeszcze trochę będzie trzeba poczekać. Dużo pracy w pracy plus szukanie jakiejś innej zajmują sporo czasu i energii.

Jest post.

Dwie rzeczy:

1) Zachęcam do kreowania świata i popychania wątków do przodu. Ta gra ma sporo elementów open playa, o ile tylko trzymacie się tego, co było już napisane wcześniej, nie mam nic przeciwko wymyślaniu przez was kawałków fabuły i wplatania ich w aktualne wątki. Nie bójcie się tego! W zasadzie jedyne, co wolałbym, żebyście zostawili w spokoju, to akcje kluczowych postaci, z których na razie znacie tylko dwie: Flammenmaid i Wielebny. Reszta należy tak samo do was, jak do mnie.

Zapomnijcie o micie wszechwładnego MG.

2) Cały czas zachęcam do aktywnego omawiania planowanych akcji tutaj, w komentarzach. Tak samo wyjasniania wszelkich wątpliwości, etc.

Okey, teoretycznie licencjat gdzieś w 90% napisany, ale zostało jeszcze sporo spraw technicznych z formatowaniem tekstu no i trochę ogólnego poprawiania. Potrwa to jeszcze jakiś tydzień, nie licząc obrony. Egzaminy już mam pozdawane. Przepraszam bardzo wszystkich za takie bagno, no ale tak czasem bywa. Mimo wszystko, postaram się na dniach dać od siebie parę zdań.

Fuchs, tak jak ja, w tym całym okresie nie próżnował i teraz jest niedysponowany. Gości od Grubego musi przyjąć Gotfryd. Pozostaje też kwestia Rema, dobra byłaby w tym momencie deklaracja od Nadrila.

Ja na dniach powinienem coś napisać, muszę tylko parę spraw z Paradoksem skonsultować, ale to go będę na gg łapał.

Na gg może być ciężko, bywam różnie i czasem jak widać, że jestem dostępny, to wcale nie jestem . Proponuję konsultować tutaj, zaglądam regularnie.

Nie wiem - czekać, pisać?

Cały czas nie ma gracza do odegrania tego rangera, więc będę go enpecował.

Jeżeli chodzi o posta to na razie nie piszę bo mam problemy ze sprzętem. Zas co do deklaracji to Remo będzie chciał jak najszybciej spotkać się z Fuchsem i "wyjaśnić" sprawę. Teelyr, znajdzie go bez problemów?

Ja w niedzielę wyjeżdżam, nie będzie mnie do przyszłej środy (14.07).

Dobra, oficjalnie ogłaszam swój powrót. Od tej chwili postaram się dawać odpowiedzi w miarę regularnie.

Póki nie ma Genserica możemy z Nadrilem opisać w najbliższych postach to spotkanie naszych miśków. Tak mi się przynajmniej wydaje. To będzie drobne wybiegnięcie do przodu, ale chyba nie ma sensu robić następnych przestojów, nie?

Słusznie, ja sobie przygotuję posta dla hrabiego, a wy załatwcie tę sprawę ze spotkaniem między sobą.

EDIT:

Tak w ogóle to fajny post, Teelyr.

Ja mam taką propozycję - ja opiszę, jak Gotfryd z tym łowcą sobie podróżują po okolicznych lasach i tropią, a w tym samym czasie Remo znajduje w karczmie ledwo żywego z przepicia szpiega. Fajny twist fabularny, o!