Różne notki, aby ocalić pomysły od niepamięci.
Nie wiem czemu, może to jesień, a może jakiś wentyl bezpieczeństwa w mózgu, ale mam ochotę ostatnio na smutne historie.
Ta konkretnie inspirowana jest właśnie szarą jesienią oraz obecną od dawna podskórną chęcią, aby wreszcie coś prawdziwego dla odmiany stworzyć, zamiast konsumować i konsumować z dnia na dzień. Życie mija, styczeń, luty, maj, gdzieś zgubiłem marzec, rozumiecie... Padło na opowiadanie i zabieram się do tego jak pies do jeża.
Szczęśliwie się złożyło, że Sel ostatnio też miała chyba podobną fazę i rzuciła (czy raczej - odkopała) pomysł, żeby zrobić coś razem. Ponieważ strach przed konsekwencjami porażki w procesie tworzenia chyba cały czas trzyma sie dość mocno, sznuruje usta i wiąże ręce, należy zacząć od małych kroków, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie. Zatem pierwszy mały krok - notatki. Luźne i bez zobowiązań, haha.
Pomysł zaczął się od naszej sesji w City of Birds. Powstała tam pewna historyjka, co do której poczułem, że chętniej bym ją poeksplorował w szczegółach i fajnie by było opisać coś na tych motywach: śnieg i zima, odpowiednik osiemnastego wieku, stolica wielkiego imperium, trzymającego pod butem połowę świata, spiski niepodległościowe, tajne stowarzyszenia, mroczne kulty, okultyzm, szpiedzy i bezpieka, sybaryci z wyższych sfer i gdzieś na tym tle opowieść o gorących pasjach.
Opowiadanie z gatunku ciężkich, w klimatach noir, bez szczęśliwego zakończenia, a raczej - ze zwycięstwem mającym posmak goryczy. Nie wiem jeszcze jak zacząć, ale wiem jak to się skończy - protagonista (bądź - jeden z protagonistów, zobaczymy) osiągnie wszystkie postawione sobie cele, ale zginie i zostanie zapamiętamy jako zdrajca - a to drugie jest chyba nawet gorsze od śmierci. Pytanie tylko - czy da się to napisać odpowiednio mocno, odpowiednio fajnie, słowem - ze skillem? Dać się da, kwestia tego, czy uda się mi (lub nam).
Wiodące postacie - na początek jedna, zaczerpnięta prosto z sesji:
Imię: było Kristoff, ale jest do zmiany, nie podoba mi się.
Tagi: podwójny agent; cesarski oficer ochrany, spiskowiec, pracujący na rzecz swojego kraju, oficjalnie zdrajca, karierowicz i sprzedawczyk, w rzeczywistości oddany sprawie niepodległości swojego kraju patriota. Okultysta. Wcześniej związany z własną siostrą, obecnie przetrzymywaną jako więzień polityczny. Współpracownik Świątyni i Inkwizycji.
Postać tragiczna, trochę wariacja na temat Konrada Wallenroda, a trochę z bohaterów Chandlera, w aspekcie jego pracy śledczej.
Los: śmierć i hańba; uratowanie siostry; uratowanie kraju; rozważania na temat tego, czy "bohater" to ten, któremu stawia się pomniki?
A dalej będą jakieś pomysły na fajne sceny do opisania oraz inne postacie. Myślę, że bohater Sel - rozpuszczony bogacz, lekkoduch i libertyn, który zostaje wciągniety w wir rzeczy, które nie bardzo rozumie jest też dobrym tropem. Nie jestem pewien, czy chcę high magic, z tego względu los demona-węża vh jest jeszcze niewiadomą. Natomiast motyw opetanej konkubiny cesarza sam w sobie na pewno do wykorzystania.
I tak dalej, ciąg dalszy nastąpi.